Potrzymaj mi Piwo... to Snowboard
Potrzymaj mi Piwo... to Snowboard

 Hold my Beer... It's snowboard

Być może nie nakręciliście jeszcze żadnego filmu snowboardowego, ale musicie uwierzyć, że ciężko jest nadać dobry tytuł dla filmu snowboardowego. Tak aby zaciekawiał, oddawał klimat samego filmu. Jakiś czas temu w naszym sklepie powstała lista filmów do obejrzenia. "Potrzymaj mi piwo" przykuło uwagę. Później oblukanie zajawki i szybka decyzja- to jest to. Tym bardziej, że film jest świeży, bo z 4 grudnia i za darmo.

Zwykle filmy "za free" są mocno powiązane z jakąś marką lub riderem, a tymczasem tu sponsoring jest bardzo rozproszony. Do tego w trakcie filmu się okazuje, że riderzy jeżdżą często nie na deskach sponsorów... czyli pewnie na własnych. Widać, że Orca Libtech jest bardzo popularnym modelem wśród wielbicieli świeżego śladu na śniegu.

Nie wiem jak wy, ale ja bardzo lubię sceny, gdzie są pokazane nieudane triki. Czyli po prostu gleby. Tutaj mamy ich sporo. Lubię też, gdy pojawia się jakaś informacja gdzie są kręcone ujęcia lub kto jest riderem. I tu też wszystko jest jak lubię. Choć film nie miał na pewno takiego budżetu jak produkcje z Travicem Ricem, to pojawiają się helikoptery, skutery, drony itd.

Podsumowując, bo nie będę wam zdradzał szczegółów, jest to film freeridowy.

Co prawda pierwsze 2 minuty filmu z imprezy w schronisku nie każdemu będą pasować, ale gdy dotrwacie do końca to będziecie wiedzieli, że to jest próba spięcia tego filmu jako całość. No przecież taki jest tytuł.

 

Moja ocena to 4/5 z zaznaczeniem, że jest to obowiązkowa pozycja do obejrzenia.

 

Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl