Snowboard w 2025: Ile trzeba wydać, aby zacząć jeździć?
Zima to czas, kiedy nie tylko dzieciaki czekają na pierwszy śnieg. Jeśli od zawsze marzyłeś o tym, żeby zjechać z górki jak prawdziwy snowboardzista, to 2025 rok jest idealnym momentem, by zacząć. Ale zanim wskoczysz na deskę i poczujesz się jak zawodowiec (albo przynajmniej jak ktoś, kto nie przewróci się w pierwszej sekundzie), musisz przygotować się na kilka wydatków. Więc ile tak naprawdę trzeba wydać, żeby z kanapy przenieść się na stok? Sprawdzamy!
1. Sprzęt snowboardowy – czyli jak przygotować się na stok, inwestując w deskę, buty i wiązania
- Deska snowboardowa: Cena deski to kwestia „nowy samochód czy wyprawa na Hawaje?”.Na początek wystarczy coś z przedziału 1200-2500 zł. Kiedy wpadniesz w snowboardowy szał, może ci się marzyć model z wyższej półki za 4000-5000 zł, ale nie oszukujmy się, nie jesteś jeszcze Michaelem Jacksonem w wersji białej deski. Dla nowych – nie warto szaleć
- Buty snowboardowe: Jeśli nie chcesz, żeby twoje nogi wyglądały jak zaciśnięte w klamrze tortury, to za buty przyjdzie ci zapłacić od 600 zł do 2000 zł. Dobre buty to podstawa, ale pamiętaj, że na początku raczej nie biegasz po trasach z predyspozycjami do medalistów olimpijskich, więc 700-1200 zł wystarczy, by poczuć się jak w kapciach na stoku.
- Wiązania: Wiązania to element, który łączy twoje buty z deską, dlatego muszą być odpowiednio dopasowane, by zapewnić komfort i kontrolę. Źle dobrane mogą sprawić, że jazda stanie się niewygodna i trudna do kontrolowania. Ceny zaczynają się od około 600 zł, a za modele wyższej klasy zapłacisz nawet 1500 zł. Dla początkującego snowboardzisty wiązania w przedziale 800-1200 zł będą idealnym wyborem, zapewniającym odpowiednią jakość i komfort na stoku.
Podsumowując: sprzęt snowboardowy to wydatek rzędu 2200 zł – 6000 zł. Oczywiście, możesz rozważyć wypożyczenie deski na początku, żeby sprawdzić, która będzie ci odpowiadać, ale jeśli chcesz poczuć się naprawdę komfortowo od pierwszego dnia, warto zainwestować we własne buty. To właśnie one mają największy wpływ na wygodę i kontrolę podczas jazdy. Tak więc, na początek deska z wypożyczalni, a buty już na stałe – to dobra opcja, która pozwoli ci od razu poczuć się pewniej na stoku. 2. Odzież – jak nie zamarznąć, ale i nie wyglądać jak baleron w puchówce
2. Odzież – jak nie zamarznąć, ale i nie wyglądać jak baleron w puchówce
Teraz – ubrania. Pamiętaj, że odzież na stoku to nie tylko kwestia "będziesz ładnie wyglądać na zdjęciu z Instagrama". Tu chodzi o komfort, ciepło i ochronę przed zimnem. A poza tym – nikt nie chce wyglądać jak klocki Lego, zwłaszcza jeśli to Twoja pierwsza zjazdowa przygoda.
- Kurtka snowboardowa: Jeśli nie chcesz, żeby każdy płatek śniegu zamienił się w lodowaty dreszcz na twoim ciele, wydasz około 600-1200 zł na dobrą kurtkę, która jest wodoodporna i oddychająca. Na wyższą półkę sięgaj wtedy, gdy zaczniesz jeździć naprawdę profesjonalnie (czyli po 7 dniach na stoku :) )
- Spodnie snowboardowe: Spodnie snowboardowe to kluczowy element, który zapewni ci komfort i ciepło, szczególnie w chłodne dni (a także kiedy znowu zakończysz zjazd w śniegu po kilku próbach). Spodnie kosztują średnio 500-800 zł, chociaż można znaleźć tańsze modele. Wiadomo, liczy się funkcjonalność, nie tylko wygląd, ale bez przesady – nie chcemy przecież wyglądać jak śnieżny bałwan!
- Akcesoria: Rękawice – co tu dużo mówić, muszą być grube, a przy tym wygodne. Ceny to 200-600 zł. Do tego gogle – bo chcesz widzieć, co się dzieje dookoła. Gogle kosztują średnio 300-1000 zł. Na sam koniec skarpety – tak, dobrze czytasz. Nie zapomnij o skarpetach, bo zimne stopy to najgorsza rzecz na stoku. Koszt? Od 100 zł do 200 zł.
Odzież i akcesoria – w zależności od jakości – to kolejny wydatek rzędu 1500 zł – 4000 zł. Warto pomyśleć o wygodzie i nie przemoknąć na pierwszych zjazdach.
3. Karnet narciarski – czyli ile to kosztuje, żeby „bawić się” na stoku?
A teraz czas na "przyjemności". Bo, co z tego, że masz sprzęt, jak nie wiesz, gdzie jeździć? Karnet narciarski – bo inaczej jak chcesz zjeżdżać? Ceny karnetów zależą od ośrodka, ale zazwyczaj za jednodniowy karnet zapłacisz od 150 do 250 zł. W popularnych polskich ośrodkach takie ceny są standardem. Im wyżej w górę, tym cena rośnie. W weekendy nie zdziw się, jak zapłacisz 300 zł za cały dzień na stoku.
Kiedy już masz sprzęt, ubrania i karnet, czas na… transport. Jeśli masz samochód, to na parkingu też nie za darmo. Wynajem auta? Bilet na pociąg? To kolejne 100-500 zł, w zależności od odległości. Jeśli chcesz w pełni rozkoszować się podróżą, warto sprawdzić opcje transportowe, bo czasem ceny są równie „ekstremalne”, co zjazdy na stoku.
4. Szkoła snowboardowa – nauka w cenie
Kiedy już masz wszystko, co potrzebne, czas się nauczyć jeździć. Na początku lepiej nie polegać na "Wujku Google", bo możesz skończyć z ręką w gipsie. Lekcje indywidualne to wydatek rzędu 150-300 zł za godzinę. Grupowe kursy to tańsza opcja – około 100-200 zł za godzine.
5. Podsumowanie kosztów – ile trzeba wydać?
Czyli jak to podsumować? Jeśli chcesz zacząć jeździć na snowboardzie w 2025 roku, musisz przygotować się na wydatek w granicach 4000-10 000 zł. Tak, dobrze przeczytałeś. Trochę to kosztuje, ale – uwierz mi – naprawdę warto.
Więc, co? Zbierasz kasę, idziesz na stok i poczujesz się jak bohater – bez zbędnych ozdób, ale za to z odwagą, by spróbować czegoś ekscytującego!
Jeśli masz pytania i jesteś z Krakowa, wpadnij do naszego sklepu na Zakopiańską 58A na żywą rozmowę! A jeśli jesteś z Warszawy, zapraszamy do sklepu przy Alei Niepodległości 119 – chętnie pomożemy!